Mam nadzieję, że i w tym roku Elbląg okaże się dla mnie szczęśliwy – wywiad z Maciejem Bodnarem
Maciej Bodnar jest kolejnym zawodnikiem, który powalczy w Elblągu o czas poniżej 01:50 na dystansie 1/4 IM. Ostatnia wygrana podczas Garmin Iron Triathlon w Ślesinie z pewnością dała mu powody do zadowolenia, bo jak sam mówi to zasługa dobrze przepracowanego okresu przygotowań. Już w najbliższą niedzielę ponownie stanie na linii startu podczas zawodów w Elblągu, gdzie w zeszłym roku triumfował.
Niewątpliwie dobrze rozpocząłeś sezon 2018, to zasługa dobrze przepracowanej zimy?
Cieszą mnie pierwsze starty w tym sezonie i dobra dyspozycja. Mocno przepracowałem przede wszystkim ostatnie tygodnie i myślę, że to one teraz głównie procentują. Praca zimą też jest bardzo ważna, aczkolwiek najlepiej trenuje mi się na zewnątrz, gdy jest już ciepło. Wtedy nabieram wiatru w żagle.
W zeszły weekend zwyciężyłeś na dystansie 1/4 IM podczas Garmin Iron Triathlon Ślesin z bardzo dobrym czasem, celowałeś w taki wynik?
Czas na tych zawodach traktowałem jako rzecz drugorzędną, przede wszystkim była to rywalizacja z mocnymi zawodnikami takimi jak Jacek Tyczyński, Norbert Giecewicz czy Robert Wilkowiecki. Natomiast dobry wynik na mecie to właśnie rezultat tej rywalizacji. Na starcie były także moje dwie kibicki: Ola i pies Cola, które na bieganiu liczyły przewagę nad drugim zawodnikiem i nie pozwalały zwolnić. Trochę mnie przy tym oszukiwały, więc musiałem się spinać.
Zeszłoroczne zawody w Elblągu przebiegały pod Twoje dyktando i osiągnąłeś na mecie czas 01:59:02. Czujesz się mocniejszy niż w zeszłym roku?
Ten rok niewątpliwie zaczął się dla mnie lepiej niż zeszły. Dużo lepiej się czuję na trasie, zwłaszcza na rowerze i na pływaniu. Mam nadzieję, że i w tym roku Elbląg okaże się dla mnie szczęśliwy.
Trasa w Elblągu będzie pierwszą i zarazem jedyną w Polsce trasą z atestem: etap pływacki został zmierzony metodą geodezyjną, trasa kolarska i biegowa zostały wymierzone przez atestatora PZLA. Co myślisz o takiej nowości?
Patrząc na niedomierzone trasy nawet na zawodach rangi światowej myślę, że jest to bardzo dobry kierunek i mam nadzieję, że będzie on kontynuowany. Pokusa wyznaczenia trasy do bicia rekordów przez organizatorów jest duża i mam nadzieję, że dzięki takim zabiegom coraz rzadziej będzie wyznaczana ona poprzez skracanie poszczególnych etapów.
Zawodnik, który podczas Garmin Iron Triathlon Elbląg na dystansie 1/4 IM osiągnie czas lepszy niż 01:50:00 otrzyma nagrodę finansową wysokości 10.000 zł. To z pewnością trudne zadanie, ale czy możliwe?
Zależy kto się stawi na linii startu i jak się potoczy wyścig 🙂 Patrząc na wyniki z zeszłych lat z Elbląga, od razu widać, że będzie to niezwykle trudna sztuka, nawet mimo zmienionej trasy. Twoimi rywalami w Elblągu będą między innymi: Tomasz Brembor i Robert Wilkowiecki. To będzie trudna rywalizacja? Z pewnością będzie to ciężki wyścig. Zarówno Tomek, jak i Robert potwierdzili w zeszłym sezonie, że są w stanie się ścigać na najwyższym krajowym poziomie. Ten sport jest jednak nieprzewidywalny i nawet to, co zjemy dzień przed zawodami może przesądzić o ostatecznym wyniku.
Garmin Iron Triathlon w Elblągu rozgrywany jest na Starówce. Jakie są Twoim zdaniem plusy i minusy takiej lokalizacji
Starówka w Elblągu to niezwykle urokliwe miejsce, zwłaszcza po remoncie jaki przeszła. Z zeszłego roku pamiętam licznych przechodniów, którzy dopingowali nas na trasie. Były to mocne atuty tej lokalizacji. Wtedy jedynym minusem była kostka utrudniająca szybkie bieganie.
Dziękujemy za rozmowę!