Triathlon jest dla mnie sposobem na życie – wywiad z Marcinem Ławickim
O triathlonie, cyklu GIT i nie tylko…Zapraszamy do lektury wywiadu z Marcinem Ławickim – tegorocznym zwycięzcą klasyfikacji generalnej Garmin Iron Triathlon!
Co sprawiło, że zainteresowałeś się triathlonem i czym on dla Ciebie jest?
Moja przygoda ze sportem rozpoczęła się dość wcześnie, a to za sprawą mojego ojca Tadeusza Ławickiego, dawniej zawodowego maratończyka, który zaraził mnie bieganiem już od dziecka. Będąc w szkole sportowej o profilu lekkoatletycznym, nie odnosiłem żadnych sukcesów. Może ta właśnie sytuacja odwiodła mnie od biegania, a że lubiłem też jeździć na rowerze i potrafiłem pływać…postanowiłem spróbować. Tak też się stało i tak właśnie moja przygoda z triathlonem trwa już 14 lat!
Triathlon jest dla mnie sposobem na życie. Wiele razy wściekałem się, że nie wychodzi, że nie ma wyników, brak czasu na przyjemności, brak czasu dla rodziny, znajomych, ale jak ktoś już zaraził się triathlonem to próbuje dalej…wiem o czym mówię!
Startujesz w cyklu GIT od początku jego istnienia, możesz opowiedzieć jak Twoim zdaniem zmienił się od chwili powstania?
Cykl Garmin Iron Triathlon się nie zmienia od samego początku i to jest jego zaleta! Nie zmienia się, bo nadal ściga się na nim polska czołówka zawodników, nadal panuje na nim super, ciepła, rodzinna atmosfera i właśnie na tym cyklu jest najwięcej lojalnych zawodników, którzy zaufali marce GIT i już w ciemno zapisują się na cykl na przyszły rok, bez względu na to co uderzy do głów Szołowskiemu i Florkowi! Cykl się tylko ulepsza!!! Byłem już na wielu imprezach, w Europie i dalej… mogę powiedzieć tyle, że imprezy GIT to wysoka jakość organizacyjna! Nie mamy się czego wstydzić, możemy się chwalić.
Czy możesz przybliżyć jak wyglądają zawody z cyklu GIT od strony zawodnika? Coś je wyróżnia spośród innych zawodów?
Dla mnie na zawodach z cyklu GIT wszystko jest jasne. Wcześniejsze informacje w mediach społecznościowych oraz szczegółowo opisane i zwizualizowane trasy pomagają w późniejszej nawigacji na zawodach. Mogę tylko powiedzieć jak wyglądają zawody od czoła, więc trasa jest dobrze oznaczona, dużo wolontariuszy, obsługa widoczna i aktywna, no i tak jak mówiłem, atmosfera zawodów! Ludzie z pasją, robią to z uśmiechem, widać że cała ekipa tworząca GIT trzyma się razem, bo ludzie, których widać podczas cyklu, są z nami od samego początku aż do dziś!
Jaki był dla Ciebie najtrudniejszy wyścig GIT?
Najtrudniejszy to oczywiście ten, do którego byłem najsłabiej przygotowany! Trudne były etapy w Radkowie, góry, zakręty i zazwyczaj było tam mokro… ale pamiętam, że udało mi się zwyciężyć właśnie w Radkowie, więc zbytnio ciężko nie było!
Jakie są Twoje plany startowe na najbliższy czas?
W Płocku kończyłem pierwszą część sezonu. Drugą rozpocząłem startem w Gdyni na ½ IM. Następnie czeka mnie start w Chodzieży podczas MP na dystansie olimpijskim, a już we wrześniu widzimy się w Malborku na MP na dystansie ½.
Otrzymałeś „dziką kartę” na cykl Garmin Iron Triathlon 2018, planujesz starty w ramach GIT w kalendarzu na przyszły rok?
Nie patrzę dalej w kalendarz jak na miesiąc do przodu! Nie obiecuję, ale nie mówię też nie!
Jak oceniasz rozwój triathlonu jako dyscypliny, która zyskuje w Polsce coraz większą popularność?
Pamiętam triathlon sprzed 15 laty! Raczkowaliśmy wszyscy.. zawodnicy, organizatorzy. Teraz jesteśmy moim zdaniem mocno rozwinięci. Organizowane są zawody na światowym poziome, przyjeżdżają do nas zawodnicy z zagranicy i zostawiają dobre rekomendacje. Jesteśmy w stanie nawet podejmować walkę z najlepszymi zawodnikami. Niestety to tylko jednostki. Poziom sportowy zawodników ma jeszcze wiele do życzenia, dużo się dzieje w PZTri, na rzecz zawodników, ale to jeszcze długa droga.
Myślisz, że każdy może wystartować w zawodach triathlonowych? Jak zachęciłbyś tych, którzy się nad tym zastanawiają?
Oczywiście, że tak. Każdy może wystartować w triathlonie, mamy taką różnorodność dystansów, dla zaawansowanych jak i dla początkujących, że każdy znajdzie coś dla siebie. Dystans 1/8 IM jest w stanie ukończyć każdy, kto ma dwie ręce i nogi! Wystarczy kilkumiesięczne przygotowanie, aby kończyć taki dystans z uśmiechem, walcząc o swoją życiówkę.
Dziękuję za rozmowę!