Triathloniści badajcie się! – wywiad z prof. Arturem Pupką
Jakie badania powinniśmy zrobić? Czy warto się rozgrzewać przed zawodami? Co robić, gdy źle poczujemy się podczas startu? Na te i inne pytania odpowiada profesor Artur Pupka, specjalista chirurgii naczyniowej, ogólnej, angiologii, transplantologii klinicznej i medycyny sportowej, a także czynny triathlonista. Zapraszamy do lektury!
Czy na podstawie wieloletniej pracy z osobami uprawiającymi sport może Pan powiedzieć, czy takie osoby często się badają? Jak to wygląda u amatorów, a jak u wyczynowców?
Moje obserwacje wskazują, że wzrasta świadomość sportowców amatorów uprawiających sporty wytrzymałościowe, w tym triathlon. Pewien wpływ ma fakt, że wiele osób zaczynających przygodę z tym sportem wchodzi w 4-tą i więcej dekadę życia. Ich świadomość zdrowotna, szczególnie profilaktyki zdrowia jest zdecydowanie większa niż osób bardzo młodych.
Jakie podstawowe badania powinna wykonać każda osoba uprawiająca sport wytrzymałościowy?
Na pewno obowiązuje panel badań podstawowych: morfologia, EKG. Wskazania do dalszych badań ustali lekarz medycyny sportowej lub podstawowej opieki zdrowotnej.
Jak często powinny być wykonywane takie badania?
Przy intensywnym amatorskim uprawianiu sportu morfologię należy badać co 3 miesiące. EKG, ewentualnie USG serca, RTG klatki piersiowej wystarczy raz w roku lub ze wskazań lekarza prowadzącego.
Czy wg Pana osoby uprawiające triathlon lub inne spory wytrzymałościowe powinny badać coś jeszcze poza standardowymi badaniami?
Oprócz wymienionych przeze mnie badań musi być przeprowadzone badanie lekarskie, czyli wywiad, wywiad rodzinny i badanie fizykalne. Np. stwierdzenie w rodzinie tętniaków aorty stanowi wskazanie do rozszerzonej diagnostyki (USG, Badanie NMR – rezonans magnetyczny itd.).
Zdarza się, że w zawodach sportowych startują osoby, które są przeziębione lub po chorobie, czy infekcjach. Czy to jest dobry pomysł, aby startować w takim przypadku? Ile powinien zawodnik odczekać po takiej infekcji/chorobie/przeziębieniu?
Start w zawodach z infekcją jest nieporozumieniem. Grozi poważnymi powikłaniami w postaci zapalenia mięśnia sercowego, opon mózgowo-rdzeniowych, zapaleniem płuc a nawet śmiercią w zawodach.
Czy rozgrzewka jest ważna przed zawodami i co ona daje zawodnikom?
Im krótsze zawody tym dłuższa rozgrzewka. Wiadomo, że musimy być przygotowani na wejście na tzw. wysokie obroty czyli bardzo wysoką intensywność jaką są krótkie zawody. Przy dłuższych trasach rozgrzewka może być krótsza. Rozgrzewka zwiększa objętość cieplną krwi, poprawia ukrwienie narządów w tym mięśni, zwiększa mobilność układu oddechowego. Rozgrzewka umożliwia pokonanie tzw. punktu martwego tzn. nagłego obniżenia wydolności w czasie wysiłku. Brak rozgrzewki jest „gwoździem do trumny” w takiej sytuacji…
Co zrobić, gdy podczas zawodów zawodnik źle poczuję się na trasie?
Zgłosić organizatorom i i zejść z trasy, bezwzględnie.
Co powinniśmy zrobić bezpośrednio po intensywnym wysiłku, jakim są zawody triathlonowe?
Odpocząć, przede wszystkim odpocząć. Regeneracja to nie tzw. lekki basen, bieganie, rower… trzeba trochę odpocząć.
Jak wyglądają statystyki w triathlonie dot. zgonów na trasie? Czy posiada Pan takie dane? Ewentualnie co robić w konkretnych przypadkach.
Statystyk ogólnych brak. Ale najczęściej ze śmiercią w triathlonie mamy do czynienia w wodzie. Powodem może być obrzęk płuc pływaków, zaburzenia rytmu serca z nagłym zgonem, zawał mięśnia sercowego. My osobiście możemy zareagować tylko w dwóch pierwszych przypadkach, nagła duszność, niepokój powinny stanowić sygnał do powiadomienia ratowników wodnych – potrzebuję pomocy!
PZTri wprowadza obowiązkowe licencje, a ich posiadacze będą musieli się przebadać przed jej zakupem. Czy według Pana to dobry pomysł i czy faktycznie może zapobiec wypadkom śmiertelnym na trasach zawodów?
Na pewno obowiązkowe badanie profilaktyczne zwiększą świadomość naszego zdrowia, ale czy to zapobiegnie wypadkom śmiertelnym? Może to dotyczyć osób z wadami wrodzonymi serca lub osób nigdy nie leczonych a chorujących np. na nadciśnienie tętnicze lub cukrzycę.
Dziękujemy za rozmowę!


