No arm no limits – wywiad z Maćkiem Jaraszkiem
Maciek Jaraszek w 2012 roku miał wypadek na motocyklu, w wyniku, którego stracił większą część jednej lewej ręki. Amputację przeprowadzono na wysokości 1/3 kości ramiennej. Z czasem zaczął poszukiwać coraz to nowych informacji i pomysłów związanych z życiem po amputacji. To co znajdował podnosiło Maćka na duchu i otwierało nowe perspektywy. Chcąc się podzielić sposobami na pokonanie trudności z wszystkimi tymi, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji i starają się odnaleźć swój cel nowego życia, Maciej zaczął prowadzić fanpage No Arm No Limits. A Was zapraszamy do przeczytania wywiadu z Maćkiem, który startuje w całym cyklu Garmin Iron Triathlon 2017!
W wyniku wypadku straciłeś lewą rękę, lecz to nie przeszkodziło Ci w wystartowaniu w cyklu Garmin Iron Triathlon. Co sprawiło, że zdecydowałeś się na start w triathlonie?
Jak widać utrata ręki nie przeszkodziła mi w wystartowaniu w cyklu Garmin Iron Triathlon. Pomysł zrodził się w kwietniu ubiegłego roku, po ukończeniu mojego pierwszego maratonu. Po udanym starcie w maratonie odezwał się do mnie mój aktualny trener Michał Bednarski, z propozycją by spróbować przygotować mnie do startu w triathlonie. Niewiele myśląc zgodziłem się. Zacząłem szukać informacji jak przerobić rower szosowy dla osoby z jedną ręką… Niestety zbyt wielu pomysłów nie znalazłem, więc metodą prób i błędów zacząłem samodzielnie przerabiać swój rower. W tym samym czasie Michał opracowywał treningi pływania jedna ręką. Jak już ustaliliśmy plan treningowy, wspólnie z trenerem ustaliliśmy, że wybór może być tylko jeden. Decyzja była szybka – zaczynamy od całej serii Garmin Iron Triathlon, gdyż są to imprezy na bardzo wysokim poziomie, a kończymy imprezą w Gdyni na dystansie 1/2 Ironman.
A czy przed wypadkiem uprawiałeś sport? Coś trenowałeś?
Zawsze byłem osobą aktywną fizycznie. Choć patrząc na ilość czasu i sił, które poświęcam obecnie na treningi, to wtedy raczej „próbowałem” uprawiać sport. Największe sukcesy sportowe dopiero uzyskałem po wypadku.
Połączenie treningów trzech dyscyplin wymaga dużo samozaparcia i regularności. Jak łączysz przygotowania do zawodów z życiem codziennym, pracą?
To prawda, pogodzenie trzech dyscyplin wymaga samozaparcia. Każda z dyscyplin musi być uprawiana przynajmniej dwa razy w tygodniu. Ja dodatkowo muszę zwiększać ilość treningów pływackich by nadrobić braki. Zacząłem uczyć się pływać dopiero rok temu. Utrudnienie w postaci posiadania tylko jednej ręki wymaga ode mnie większej ilości czasu spędzonego w wodzie. W triathlonie, jak w każdym sporcie, również trzeba poświęcić także czas na trening siłowy i motoryczny. Szczególnie w okresie startowym, nie ma dnia bez treningu. Ciężko to wszystko pogodzić z pracą i życiem osobistym. Tutaj bardzo pomaga mi moja narzeczona Gosia, z którą razem planujemy dzień. Dzięki temu możemy się uzupełniać, a nie mijać, a ja mogę zrealizować cały zaplanowany trening. Gosia jest niesamowita, gdyż nieraz dopasowuje swoje plany do moich.
Czy triathlon przeszkadza Ci w realizacji innych życiowych planów? Czy może, wręcz przeciwnie, regularne treningi pomagają w uporządkowaniu codziennego grafiku?
Planów życiowych mam kilka. Na szczęście jednym z nich jest triathlon. Przygotowania kosztują mnie wiele pracy, sił i ból. Dzięki temu jestem bardziej zorganizowany. Triathlon daje mi ogrom satysfakcji i nowych planów na przyszłość.
Skąd pomysł na start w cyklu Garmin Iron Triathlon?
Mój trener Michał Bednarski już od paru lat bierze udział w Garmin Iron Triathlon i w wielu innych imprezach. Porównując swoje doświadczenia, tak naprawdę decyzja była szybka. Jest to jedna z najlepszych serii triathlonowych w Polsce i trzeba wziąć w niej udział.
Na etapie rowerowym zainteresowanie wzbudza twoja proteza. Czy wykonana była ona specjalnie pod starty? Czy dopasowywałeś ją specjalnie do swojego roweru?
Cieszę się, że sama proteza wzbudza zainteresowanie. Trafiłem na nią w Internecie, gdzie chłopak z Węgier, z takim samym problemem jak ja, zaprojektował i opatentował taką protezę dla siebie. Po konsultacjach mailowych zakupiłem od niego najważniejsze elementy protezy i wskazówki jej montażu. Lej do protezy (element, który dotyka do końca mojej ręki) wykonała dla mnie firma Protetica z Łodzi, a Airsisters Aerograf namalował na protezie moje logo „No arm no Limits” aerografem. Na początku protezę wykorzystywałem do jazdy na rowerze górskim. Gdy zaistniał pomysł na trenowanie triathlonu, to tym razem rower szosowy trzeba było pod nią dopasować. Na szczęście wszystko się udało. Jeździ!!!
Z którą dyscypliną radzisz sobie najlepiej, a która sprawia Tobie najwięcej trudności?
Największe doświadczenie mam w bieganiu. Czasy są zdecydowanie najlepsze. Dyscyplina, która idzie mi najgorzej, to pływanie. Prawdę mówiąc, pływam dopiero od niedawna, bo dopiero od roku. Nie mam doświadczenia w akwenie otwartym. Do tego, jedną ręką jest po prostu trudniej. Robię postępy i mam nadzieję poprawić swój wynik na finale Garmin Iron Triathlon w Płocku.
W ramach cyklu Garmin Iron Triathlon prowadzimy akcję #jestemGIT, w ramach której pytamy się zawodników, dlaczego startują w Garmin Iron Triathlon. Czy mógłbyś skończyć zdanie: „Startuję w Garmin Iron Triathlon, ponieważ…”.
Startuję w Garmin Iron Triathlon, ponieważ to wymagająca seria zawodów triathlonowych, zlokalizowana w malowniczych miejscach i bardzo dobrze zorganizowana.
Dziękujemy za rozmowę i do zobaczenia w Płocku!


