Trasa w Elblągu sprzyja dobry rezultatom – wywiad z Robertem Wilkowieckim
Jego kariera się rozwija i dzięki temu coraz częściej wymieniany jest w gronie faworytów do zwycięstwa w zawodach. Systematyczna praca nad formą sprawia, że podczas Garmin Iron Triathlon w Elblągu będzie miał możliwość walki o doskonały wynik na jedynej atestowanej trasie. Rozmawiamy z Robertem Wilkowieckim między innymi o zbliżającym się starcie w trzecim etapie cyklu i walce z innym zawodnikami o złamanie magicznej granicy 01:50h na atestowanej trasie.
Jak wyglądały Twoje przygotowania do sezonu 2018?
Sądzę, że były one lepsze niż w roku ubiegłym, chociaż wciąż mam małe doświadczenie i cały czas odkrywam różne rzeczy, które wpływają pozytywnie na moją formę. W teamie GVT BMC mam komfortowe warunki i mogę spokojnie się rozwijać.
W Garmin Iron Triathlon Ślesin zająłeś miejsce tuż za podium. Czekasz na optymalną formę?
Na formę nie czekam – ostro na nią pracujemy. Niestety ostatnie tygodnie przed Garmin Iron Triathlon w Ślesinie nie były dla mnie udane ze względu na problemy zdrowotne i ukończyłem tam dopiero swoje pierwsze zawody w tym sezonie, więc nie był to zbyt dobry wynik. Ale teraz powinno już być tylko lepiej i czuję, że wszystko wraca na właściwe tory.
Jakie czynniki wpłynęły na decyzję o starcie w elbląskich zawodach?
Od początku swojej przygody z tym sportem startuję w cyklu Garmin Iron Triathlon i jedyną rzeczą, do której czasem mogłem mieć zastrzeżenia, była moja dyspozycja. Organizacyjnie Labosport jest zawsze na najwyższym poziomie, więc nie wyobrażam sobie nie uwzględnienia tych zawodów w moim kalendarzu startowym. W tym roku chciałbym również powalczyć w generalce cyklu, a jak wiadomo, trasa w Elblągu sprzyja dobrym rezultatom.
Właśnie trasa w Elblągu będzie jak dotąd jedyną trasą z atestem: etap pływacki został zmierzony metodą geodezyjną, trasa kolarska i biegowa zostały wymierzone przez atestatora PZLA. Co sądzisz o atestowaniu trasy?
Wolę ścigać się o wygraną, niż o wynik czasowy, więc parę metrów więcej lub mniej nie stanowią dla mnie wielkiej różnicy, jednak cykl Garmin Iron Triathlon jest tutaj pewnym ewenementem i w klasyfikacji generalnej czasy są kluczowe, więc atestowanie trasy to według mnie kolejny świetny krok w stronę rozwoju imprezy.
Zawodnik, który podczas Garmin Iron Triathlon Elbląg na dystansie 1/4 IM osiągnie czas lepszy niż 01:50:00 otrzyma nagrodę finansową wysokości 10.000 zł. Tomasz Brembor stwierdził w rozmowie z nami, że będzie to trudne, ale nie ma rzeczy niemożliwych. Widzisz możliwość osiągnięcia takiego wyniku?
Możliwości są zawsze i jest ich wiele, trzeba tylko dobrze je wykorzystać.
Twoimi głównymi rywalami w Elblągu będą wspomniany Tomasz Brembor, który od początku sezonu wydaje się być w doskonałej dyspozycji oraz Maciej Bodnar zwycięzca ostatniego etapu GIT w Ślesinie. Jak Twoim zdaniem będzie wyglądała
rywalizacja na trasie?
Rzeczywiście poziom idzie w górę i rywalizacja jest co raz bardziej zacięta. To sprawia, że wyścigi są bardziej otwarte i ciężko przewidzieć jak to będzie układało się na trasie. Tomek i Maciek są bardzo mocni, pewnie pojawią się też inni groźni rywale, więc liczę na świetne sportowe widowisko.
Co sądzisz o organizacji zawodów w samym centrum miasta, więcej jest plusów czy minusów takiego rozwiązania?
Chociażby po zawodach w Płocku, gdzie atmosfera jest fantastyczna, stwierdzam, że dla mnie jako zawodnika takie rozwiązanie to strzał w dziesiątkę. Wpływa to pozytywnie na widowiskowość imprezy, a bliskość kibiców ogromnie pomaga podczas wyścigu. Poza tym, po starcie łatwiej znaleźć jakiegoś fast fooda. Dla organizatora zawodów jest to z pewnością trudniejsze, niż przeprowadzenie zawodów gdzieś dalej od „cywilizacji”, ale już nie pierwszy raz w cyklu Garmin Iron Triathlon widać, że organizatorzy myślą głównie o tym, aby to zawodnicy czuli się dobrze.
Dziękujemy za rozmowę!